Historia pewnego uśmiechu

0

Mamy szczególną okazję, dlatego również dzisiejszy artykuł będzie szczególny. Wspólnie wyruszymy w podróż, pełną uśmiechu. Opowiemy Wam o tym, jak kilka znaków interpunkcyjnych zmieniło to, jak się komunikujemy… Oraz dlaczego ta historia jest dla nas w Smartney taka ważna. Zapraszamy do lektury!

Na początku był uśmiech

Słyszeliście o Harveyu Ball? To amerykański grafik, który 59 lat wpadł na świetny pomysł. Jego przełożeni poprosili go o przygotowanie znaku graficznego dla jednego ze swoich Klientów. Harvey siedział więc i zastanawiał się nad czymś, co zaakceptują. Być może słuchał wtedy Beatlesów? Niedawno wydano ich pierwszy album i powoli zyskiwali rozgłos. Młody grafik wpadł w końcu na pomysł bardzo prosty – postanowił na kartce narysować uśmiech. W końcu, nic trudnego – dwie kropki symbolizujące oczy, łuk naśladujący usta. Wszystko w okręgu, by nikt nie miał wątpliwości, że chodzi o twarz. Gdy Harvey odbierał 45 dolarów swojego honorarium nie spodziewał się, jak wielką furorę zrobi zaprojektowana przez niego grafika.

Nowy symbol szybko opatentowano. Smiley Face czyli inaczej uśmiechnięta buzia szturmem wdzierała się do popkultury. Używano jej w reklamach, filmach, książkach, prasie. Wariacje na jej temat bywały symbolami używanymi przez komiksowych superbohaterów, czy kochanków wymieniających między sobą miłosne listy. Cały świat poznał Smileya.

A co się stało z Harveyem? Dalej pracował jako grafik. A w 1999 roku założył World Smile Foundation – Światową Fundację Uśmiechu.  To organizacja charytatywna działająca na rzecz pomocy dzieciom na całym świecie. W tym samym roku po raz pierwszy obchodzono Międzynarodowy Dzień Uśmiechu – początkowo jedynie w kilku krajach, jednak z każdym kolejnym rokiem święto stawało się bardziej rozpoznawalne. Obchodzimy je tradycyjnie w pierwszy piątek października, a w jego obchodach biorą dzisiaj udział politycy, celebryci, gwiazdy sportu, artyści… I wszyscy Ci, którzy mają powód do uśmiechu, lub po prostu myślą ciepło o innych.

Obrazkowe emocje

Mamy do Was pytanie. Czy kiedykolwiek poczuliście się urażeni jakąś rozmową online ze swoimi znajomymi? Czy pamiętacie, czy nie zapomnieli przypadkiem użyć emotikonek? Odkąd internet w Polsce stał się szeroko dostępny, to najpowszechniejszy sposób wyrażania emocji w sieci. Każdy słyszał o kropce nienawiści – to najlepszy dowód na to, że niepozorne symbole mogą wpływać na to, jak odbieramy czyjąś wypowiedź. Co prawda kiedy wynaleziono internet powszechnie używano tylko jednej – 🙂 – jednak już wkrótce świat ogarnęła moda na emoticony!

Dzisiaj znamy ich ponad trzy tysiące. Samo słowo powstało z połączenia angielskiego emotion i icon. Symbol miał pomóc nam lawirować między coraz większą ilością społecznych interakcji, podczas których nie widzieliśmy swoich rozmówców. W latach osiemdziesiątych – a wtedy zaczęły się upowszechniać emotki – nikt nie myślał jeszcze o kamerkach internetowych, videochatach czy prowadzonych na odległość spotkaniach służbowych. Jeśli kogoś dobrze się zna, zazwyczaj łatwo wyczuć, czy żartuje lub jak się czuje w danej chwili. Jednak dzięki światowej sieci nagle możliwy stał się kontakt z nieznajomymi na całym świecie – emoticony umożliwiły więc przekazywanie w bardzo łatwy i czytelny sposób informacji na temat swoich emocji.

Z pewnością uratowały przed złamaniem wiele serc. Równie pewne jest to, że wiele nosów uratowały przed metaforycznym rozbiciem 😉

Powszechnie uważa się, że właśnie Smiley stworzony przez Harveya Balla jest ojcem współczesnych emotikonek.  

Dlaczego Międzynarodowy Dzień Uśmiechu jest dla nas taki ważny?

Żeby o tym opowiedzieć, musimy cofnąć się w czasie do 2019 roku. To były nasze rynkowe początki. Trudno w to uwierzyć, ale jesteśmy naprawdę młodą firmą! Siedzieliśmy więc wspólnie kilka lat temu i zastanawialiśmy się, jaki będzie Smartney. Wiedzieliśmy, że będziemy pożyczać pieniądze. Wiedzieliśmy jak to zrobić tak, żeby zrewolucjonizować rynek. W tamtym czasie Klienci mogli wybierać tylko między bankami a chwilówkami, a my chcieliśmy zaproponować im nową jakość.

Przypomnijmy, że ogromną popularność zyskiwały wtedy smart przedmioty. Od lat mieliśmy już smartfony, ale trend na wszelkie inne inteligentne urządzenia trwał w najlepsze. Asystenci głosowi, inteligentne głośniki, żarówki, samochody, zamki w drzwiach… Im dłużej nad tym myśleliśmy, tym bardziej dochodziliśmy do wniosku, że nasz nowy produkt też będzie przecież Smart!

No bo czym są te wszystkie smart gadgety? Ulepszeniem istniejących przedmiotów w ten sposób, by korzystanie z nich było bardzo łatwe i intuicyjne, nie wymagało żadnych skomplikowanych przygotowań, pozwalało oszczędzić czas i pieniądze… A przy tym było po prostu fajne!

Wiedzieliśmy więc, że nasza firma ma być Smart. Miała dostarczać pieniądze. No i co tu kryć, chcieliśmy postawić na zupełnie nową jakość na rynku. Zero kruczków prawnych, dokumentów, formalności – technologia miała sprawić, że nasi Klienci nie tylko skorzystają ze świetnej oferty, ale gdy sprawdzą stan konta uśmiechną się i ze zdziwieniem sami siebie spytają „Tak łatwo?!”

Połączyliśmy te trzy rzeczy… A efekt wszyscy znamy. Również nasze logo wzorujemy na tym pierwszym, oryginalnym Smileyu. Znamy się nie od dzisiaj, więc sami widzicie, że w tym samym stylu się komunikujemy. Pozytywnie i z uśmiechem.

Dlatego co roku świętujemy w pierwszy piątek października. To dla nas szczególna okazja. Mamy nadzieję, że również Wy znajdziecie dzisiaj powód do uśmiechu 🙂