Jak rynek długi i szeroki, organizacje chwalą się tym, że są prawdziwymi kuźniami talentów. Miejscami, które pozwolą rozwinąć pracownikom skrzydła i nauczą ich wszystkiego, by mogli odnieść sukces. Ma to sens. Te większe, bardziej tradycyjne i okrzepłe na rynku firmy mogą sobie pozwolić na kształcenie pracowników od zera i w pewnym sensie formowanie ich pod swoje potrzeby. Czy to dla pracownika dobrze? Niekoniecznie – bo jego horyzonty stają się węższe. Z drugiej strony to szansa na zdobycie bezcennego know-how. No i taki pracownik powinien wiedzieć, czego się spodziewać. O ile określenie „kuźnia talentów” niesie ze sobą przede wszystkim sporą dawkę patosu, to też dość precyzyjne określa cały proces: nowi, często nieopierzeni pracownicy są „wykuwani” w idealnie takich, jakich potrzebuje Organizacja.
W Smartney takie podejście nigdy by się nie sprawdziło. Jak każda młoda firma technologiczna działamy w środowisku, w którym konkurencja jest ogromna. Od początku stawialiśmy zatem na ściąganie do siebie ekspertów w swoich dziedzinach. Czy to ludzie, których możemy kształtować według własnych potrzeb? Absolutnie nie. Wręcz przeciwnie. Naszą potrzebą było ściągnięcie pracowników patrzących na biznes z różnych perspektyw. Dlatego znaleźliśmy lepszą dla nas formę kształcenia. Akademię. Słowo zdążyło się trochę zdezawuować, ale pierwotnie dotyczyło szkoły założonej przed ponad 2400 laty przez samego Platona. Chociaż szkoła, to również nieprecyzyjne określenie. Akademia była zgromadzeniem uczonych i artystów wspólnie rozwijających naukę i sztukę. Legenda głosi, że widniał na niej napis „nikt nie znający geometrii nie wchodzi”. Akademia była platformą wymiany poglądów i idei oraz wspólnej, interdyscyplinarnej pracy nad poszerzaniem tego, co znane. Uznaliśmy, że taka forma kształcenia przyniesie u nas o wiele lepsze rezultaty, niż tradycyjne szkolenia. Chociaż nad Smartney Academy powinniśmy chyba powiesić tabliczkę z hasłem „nikt myślący, że się nie da nie wchodzi”.
Dlaczego akurat Akademia?
Misję Smartney można sprowadzić do hasła „Możesz mądrzej”. Ale bylibyśmy niekonsekwentni, gdybyśmy odnosili ją tylko do naszych Klientów. Dlatego regularnie organizujemy badania opinii wśród naszych pracowników. Między innymi po to, żeby sprawdzić, czy sami nie możemy czegoś zrobić mądrzej i lepiej. O ile system benefitów czy kultura organizacyjna nigdy nie budziły w Smartney zastrzeżeń, to jedynym niejasnym z punktu widzenia pracowników elementem polityki kadrowej firmy pozostawał system szkoleń. Najpierw jako start up a teraz młodziutka wciąż firma, rzeczywiście musieliśmy dorosnąć do tematu. Ale jak ruszyliśmy to już bez wymówek, kierując się podobnym przesłankami jak wtedy, gdy zmienialiśmy rynek finansowy. Zaczęliśmy od stworzenia Dialogu Rozwojowego. To inicjatywa przesuwająca sprawczość w obszarze rozwoju pracowników z pracodawcy w kierunku pracownika – dla którego Smartney staje się partnerem, pomagającym w planowaniu kariery i dalszej realizacji planów rozwojowych.
Obserwując potrzeby naszych pracowników stworzyliśmy Akademię Smartney.
Owszem, działając jako część międzynarodowej grupy bankowej, jesteśmy w stanie zaproponować naszemu pracownikowi wiele potencjalnych ścieżek rozwoju kariery – zarówno w Polsce jak i za granicą, ale mamy jasność, że „ścieżka rozwoju” to pojęcie sztuczne. Chcemy dać pracownikom dostęp do wiedzy i do szans, dzięki którym zyskają wpływ na swoją przyszłą drogę zawodową, ale nic za nich nie projektujemy. Nie w świecie VUCA! Takie główne filary, na których opiera się rozwój w Smartney to:
- Szkolenia podstawowe – dostępne dla wszystkich pracowników i pomagające nam w rozwoju umiejętności, na które nigdy nie brakuje popytu. To kursy dotyczące ochrony danych, wykorzystywania narzędzi, czy umiejętności interpersonalnych.
- Specjalistyczne szkolenia indywidualne i grupowe. Wiadomo: świat nie stoi w miejscu. Eksperci zazwyczaj dokształcają się sami, natomiast my możemy im w tym pomóc – umożliwiając im udział w szkoleniach, które uważają za najpotrzebniejsze w ich pracy. Mogą to być szkolenia w obsłudze specjalistycznego oprogramowania czy np. Trening wystąpień publicznych – jeśli ktoś często bierze w nich udział.
- Biblioteka Smartney – innymi słowy dostęp do najnowszych publikacji. Tytuły pozycji w naszej biblioteczce pokrywają tematy związane z pracą nad sobą, tematy merytoryczne czy nowinki techniczne, ale również hobby naszych pracowników.
- Panele, konferencje i webinary – czyli na dobrą sprawę dialog i wymiana myśli z innymi ekspertami. To najbardziej inspiracyjna forma poszerzania horyzontów, ale sprawdza się u nas doskonale.
- No i w końcu nasz wewnętrzny Task Force – Grupy zadaniowe pracujące nad określonymi niebanalnymi tematami, z wykorzystaniem metod takich jak np. design thinking, Lean startup i agile. O nich jeszcze opowiemy, bo jesteśmy z nich szczególnie dumni.
Jak widać, połączyliśmy więc bardziej i mniej tradycyjne formy kształcenia. Wszystko oczywiście wzbogaca praca własna, wewnętrzne staże w różnych departamentach i szeroki wachlarz możliwości do rozwoju, które oferujemy pracownikom wewnątrz naszej Grupy. O ile projekt wystartował jako narzędzie, które pomagało nam zdiagnozować potrzeby rozwojowe pracowników, to po kilku miesiącach udało nam się stworzyć konkretną odpowiedź na owe potrzeby. Właśnie naszą Akademię. Wspólnie bierzemy udział w konferencjach i webinarach, urządzając sobie po nich nasze wewnętrzne debaty. Analizujemy ciekawe case studies, na które natrafiliśmy. Organizujemy wspólnie debaty oksfordzkie czy własne konferencje, na których wymieniamy się pomysłami w szerszym gronie. No i najważniejsze: cały czas szukamy pomysłów na to, co jeszcze moglibyśmy zrobić, żeby podnosić swoje kwalifikacje.
Koła zainteresowań, grupy zadaniowe czy zespoły projektowe?
Na początku ery internetu ogromną popularnością cieszyły się listy i fora dyskusyjne. Miejsca, gdzie osoby o podobnych zainteresowaniach mogły wymieniać się poglądami, a często również tworzyć nową wartość. W końcu Usenet, jeden z przodków internetu powstał właśnie w celu umożliwienia podobnych dyskusji. Czynnikiem decydującym o sukcesie podobnych narzędzi było zgromadzenie wystarczająco dużej liczby uczestników o wspólnych zainteresowaniach… Nam było trochę łatwiej. Smartney jest jednym z najnowocześniejszych fintechów w Polsce – bezpiecznie możemy więc założyć, że specjaliści, których udało nam się ściągnąć do firmy interesują się nowoczesnymi technologiami i finansami. To dobry start. To ludzie młodzi, więc ze sporym prawdopodobieństwem możemy założyć, ze chociaż część z nich zainteresowana jest nowymi trendami – takimi jak smart living czy zero waste. Dbają o CSR i ekologię. Wszystkie te cechy mamy zresztą w swoim DNA. Zadaniem, które przed sobą postawiliśmy było stworzenie nowej formuły dla wymiany poglądów. Oczywiście, wszyscy wspólnie pracujemy nad niezliczonymi projektami… Ale to praca! A naszym zadaniem było zagospodarowanie właśnie zainteresowań naszych pracowników i wykorzystanie ich, jako podstawę do dalszego kształcenia. Eksperci w końcu lubią uczyć się nowych rzeczy. Tak powstały nasze Grupy Zadaniowe.
Grupy do zadań specjalnych
Warto zaznaczyć, że uczestnictwo w tej sekcji Smartney Academy jest całkowicie dobrowolne. Ma rozwijać, ale to również realizacja zadań niezwiązanych bezpośrednio z pracą… Nie chcieliśmy więc dokładać wszystkim dodatkowych obowiązków, tylko poprosiliśmy o ochotników. Chętna była ponad połowa firmy! Stworzyliśmy zatem dwie grupy, każdą o nieco innym profilu i wymagającą innego podejścia. Ich cechą wspólną stała się metodologia pracy: postawiliśmy nie tylko na przekazywanie wiedzy, ale także na metody kreatywnego adresowania celów, w tym design thinking i zasady Lean StartUp. Takie kreatywne i szybkie metody nie tylko pozwalają wygryźć się w niełatwe tematy, ale przede wszystkim najlepiej służą rozwijaniu wyobraźni i poszerzaniu horyzontów uczestników. A za każdym razem, gdy ktoś wychodzi poza to przysłowiowe pudełko proponując coś, o czym nikt nie pomyślał… Mamy poczucie, że to był strzał w dziesiątkę.
Pierwsze tematy, które wybraliśmy oparliśmy o różne trendy rynkowe i technologiczne. W szybko zmieniającym się świecie VUCA warto cały czas poszukiwać nowych rozwiązań – więc zdecydowaliśmy się ruszyć w czerwcu z pilotażami. Pracując próbujemy sobie wyobrazić świat przyszłości. Nie bez powodu. Jakiś czas temu przeprowadziliśmy ogólnopolskie badanie poświecone smart living. Również projektując nasze usługi zastanawiamy się, jak je upraszczać – by korzystanie z nich było praktycznie niewidoczne. To tak zwane embedded finance. Dlatego taki był też naczelny imperatyw naszych Grup Zadaniowych. Pracować nad rozwiązaniami mądrymi i prostymi. Wykorzystującymi najnowsze trendy. Nie ograniczać się do rzeczy, które ktoś już kiedyś zrobił. I sprawdzić, gdzie zaprowadzi wyobraźnia. Mieli w tym swój interes – jeden z projektów dotyczył bezpośrednio naszych pracowników.
Nowoczesne biuro wymaga nowoczesnego myślenia
Pierwsza Grupa pracuje nad tematem pracy hybrydowej i wymaganiami dla biura przyszłości. Jako firma szybko rośniemy, w ciągu ostatniego półtora roku podwoiliśmy stan osobowy, a właściwie większość życia firmy przypada na pandemię. Mówiąc wprost, przestajemy się mieścić w naszym biurze i szukamy czegoś nowego. A za projektowanie wymagań, określanie rzeczy, które ułatwią nam pracę i usprawnienia naszej pracy weźmie się nasz pierwszy Task Force. Gotowe wymagania i proponowane rozwiązania architekci przełożą na projekt, który zrealizujemy. Tak po prostu. Liczymy, że uczestnicy warsztatów popuszczą wodze fantazji. Poprzeczkę mają jednak zawieszoną wysoko – już w tej chwili w biurze myślimy ekologicznie, wspólnie dbamy o zieleń i wprowadziliśmy mnóstwo inteligentnych rozwiązań. Ale co kilkanaście głów to nie jedna – a nasi pracownicy najlepiej wiedzą, czego potrzebują, by pracować efektywnie. Za to naszym zadaniem jest zapewnić im narzędzia, które sprawią, że praca będzie efektywniejsza i przyjemniejsza. To sytuacja typu win – win. Jeszcze kilkanaście lat temu managerowie próbowali budować wizerunek firmy, jako drugiego domu. Trudno o bardziej błędne podejście. Firma nie jest i nie ma być domem. Ale to nie znaczy, że nie możemy dołożyć starań, by pracownicy czuli się w niej dobrze. Zatem przed naszymi pracownikami nie mniej niż dwie sesje warsztatowe i prace domowe w trakcie. My doprosimy na ich spotkania ekspertów, którzy opowiedzą o trendach na świecie, pokażą przykłady, zainspirują, a także na bieżąco będą mogli służyć im radą. A jeśli dobrze pójdzie, to jeszcze w tym roku wszyscy zobaczymy wyniki ich pracy na żywo.
Może i jedno małe kliknięcie, ale jaki skok!
Drugi temat nad którym pracujemy jest tak wielki, że im dłużej o nim myślimy, tym więcej nabieramy pokory. Przyglądając się koncepcji Metaverse i próbując zrozumieć jak zmieni życie klientów, pracowników i ekonomię, czujemy się jak użytkownicy wczesnego internetu po raz pierwszy otwierający przeglądarkę internetową i widzący, jak bardzo zmieni się ich świat. Metaverse nie jest koncepcją nową, ale jej rozwój dynamicznie przyspiesza. Rozwój narzędzi umożliwiających budowanie rzeczywistości wirtualnej i wspomaganej, standard tożsamości cyfrowej ERC 725 czy kolejne blockchainowe rozwiązania w końcu pozwolą na budowę prawdziwie transgranicznego alternatywnego systemu społecznego. A tam gdzie ludzie i ich potrzeby, tam jest miejsce na finanse. O tym jak będziemy w przyszłości żyć, jakie będziemy mieć potrzeby i jak to wpłynie na modele biznesowe, także w obszarze finansów – będziemy dywagować pod okiem Certified Metaverse Expert oraz zaproszonych profesjonalistów i praktyków, już w czerwcu.
W skład grupy pracującej nad światem Metaverse wchodzą przedstawiciele marketingu, IT, obsługi klienta czy ryzyka – a zadanie, które przed nimi postawiliśmy wydaje się ogromne. Myślimy o środowisku, które dopiero się tworzy i w którym niewielu ma doświadczenie. Popatrzmy między innymi na JP Morgan czy American Express i ich eksperymenty. Smartney do nich dołączy. Oczywiście, nie oczekujemy rozwiązań do wdrożenia zaraz. W Polsce metaverse jest jeszcze mniej popularny niż na świecie… A również tam dopiero raczkuje. To jednak dobre ćwiczenie myślowe i okazja do rozwoju kompetencji, które być może nie są kluczowe dzisiaj – ale z pewnością będą za kilka lat. Ale kto wie? Należymy do jednej z największych grup bankowych na świecie – mamy mnóstwo przestrzeni na realizację niecodziennych pomysłów.
Wspólnie budujemy wartość
Akademia Smartney jest naszym oczkiem w głowie. Z dumą obserwujemy kolejne szkolenia i zbieramy feedback od zadowolonych pracowników, którzy korzystają z kolejnych możliwości, które przed nimi stawiamy. W przyszłości będziemy tworzyli kolejne programy rozwojowe – bo świat finansów jest bardzo pojemny, a my mamy apetyt na zagospodarowanie kolejnych segmentów rynku. Dlatego pomagamy naszym pracownikom myśleć niestandardowo i pokazujemy, że da się osiągnąć niemal wszytko. Barierą są najczęściej zasoby – ale tymi dysponujemy. Jakiś czas temu chwaliliśmy się naszym manifestem – HRowym projektem pokazującym, w jaki sposób chcemy pracować. Akademia ma za to uwypuklić to, jacy jesteśmy: nowocześni, otwarci o technologię, proaktywni. Łącząc te cechy tworzymy i będziemy tworzyć nową wartość dla klientów.